W autobusie starsza Pani potraciła niechcący zaniedbaną kobiete. Ta wydarła sie na cały autobus, że z powodu swojego wygladu została umyslnie popchnieta. A przeciez dziś jeszcze nic nie piła. Przechodzac przez jedna z warszawskich bram zostałam zaczepiona przez sympatycznego, aczkolwiek bardzo zaniedbanego Pana. Prosił o kilka groszy. Zbierał na gorzałe. Na przystanku autobusowym siedziała niewidoma kobieta. Wsłuchiwała sie w szum miasta. Nikt nie zapytał czy jej pomóc. Pewien Pan szedł ulica pełna ludzi. Szeroko usmiechał sie do każdego. Miał błysk w oczach, nadzieje i radość. Nikt nie odwzajemnił usmiechu. Spuszczali głowy i udawali, że go nie widza. Jest juz wiosna. Słoneczko świeci. Niebo jest błekitne. Jak mam szukać miłości w kraju pełnym smutku i nienawiści?

By marta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *